Kobieta jest jak obiad - zimna gorsza
Ale jak jesteś głodny to i tak zjesz
Czas przedświąteczny to czas zakupów, ale również działalności filantropijnej. O ile mam gdzieś osoby ubogie, które są w wieku produkcyjnym (ponieważ mogą sami wziąć się do roboty, a nie żebrać od innych ludzi) to jednak żal mi strasznie dzieci. Fakt faktem, bachorów też nie lubię (mam straszny opór przed zabawą, przytuleniem, wzięciem na rękę dzieci z rodziny, a co dopiero dzieci obcych), ale pomóc można. Więc zbieramy jakieś zabawki, słodycze dla dzieciaków i jedziemy do domu dziecka im to wszystko podarować. Dzieciaki (w wieku do 6 lat) oczywiście zaczęły do nas lęgnąć jak ciapak do kozy, więc zaczynałem czuć się nieswojo (tym bardziej, że niektóre ocierały się głową o moje krocze). No ale ok, dostały zabawki, podziękowały, już pełen nadziei, że wyjdę na szluga... jak ktoś nie rzuci pomysłu, żeby zostać i pobawić się z dziećmi, jak bachory zaczęły się cieszyć... nie było wyboru. W sumie to mogłem wyjść, ale że w grupie jest śliczna dziewczyna (9/10) do której ślinię się od pół roku myślę "zostanę, pokażę jaki jestem opiekuńczy". Szczęście, że dostałem grupkę najstarszych dzieciaków, więc mój pomysł gry w karty nie dość, że ucieszył te bachory to i ja nie musiałem mieć z nimi bezpośredniego kontaktu. Gramy w "pana". Oczywiście dawałem wygrywać tym dzieciakom, ale po 5-6 partiach wpadłem na szatański pomysł, aby wygrać (chyba chcialem poprawić sobie morale po ostatniej porażce w pokera... nie ma co, świetny sposób). Więc wygrałem 2 partie pod rząd i jakiś gnojek zaczyna mi wyć:
- Łeeeeee, bo ty oszukujesz, łeeeeeee.
A ja nie myśląc ani chwili odpowiedziałem:
- To idź matce naskarż.
Oczywiście w takim momencie musiała zapaść grobowa cisza. Bachor wyje jeszcze bardziej, wszyscy patrzą na mnie jak na debila, u ślicznotki jestem spalony. Wstałem, powiedziałem, że muszę wyjść na chwilę, napisałem do kumpla smsa, żeby wyniósł mi płaszcz. Nie wróciłem.
Czarna kobieta nazwała swoich pięciu synów Tyrone, Tyrone, Tyrone, Tyrone i Tyrone. Jak ich rozróżniała?
- Po nazwisku.
Chcę umrzeć jak mój dziadek - spokojnie, we śnie..
A nie jak pasażerowie jego samochodu - krzycząc i panikując
Nie lubię historii o kompletnie sparaliżowanych ludziach. Nie mają w sobie nic poruszającego.
Znalezienie partnerki na szybki numerek to dla mnie jak posmarowanie bułki masłem. Teoretycznie mogę użyć do tego karty kredytowej ale przecież znacznie prościej jest użyć noża.
Nie rozumiem, czemu, jeżeli facet uważa, że jest Marsjaninem czy Napoleonem, to go leczą w zakładzie zamkniętym, a jak uważa, że jest kobietą, to mu doprawiają cycki i ucinają jaja?
– Dlaczego Sierotka Marysia nie chodzi do lekarza?
– Bo w okolicy jest tylko rodzinny.
Gej do geja po stosunku:
– Dlaczego jesteś taki smutny?
– Nie twój zasrany interes!!
Normalnie jak ktoś umrze, to przez jakiś czas jego zdjęcia publikowane są na czarno-biało. A zdjęcia Mandeli – jak za życia.
– Czym się różni index od index.html?
– Tym czym modelka od mojej żony. Moja żona to prawie modelka, tylko że z rozszerzeniem.
Próbowałem seksu analnego z naprawdę brzydką laską ale nic z tego nie wychodziło:
- Musi być na to jakiś sposób – rzekłem.
- W górnej szufladzie powinna być wazelina – odpowiedziała.
- Spróbujmy – stwierdziłem wcierając ją sobie w oczy.
Mężczyzna do nieznajomej dziewczyny w barze:
- Jesteś tak ładna, że zamówiłem sobie tylko sok.
Nie rozumiem ludzi, którzy nienawidzą czarnych tylko z powodu ich koloru...
Przecież istnieje tyle innych powodów…
“Możesz mieć go w dowolnym kolorze jaki chcesz, pod warunkiem że będzie to czarny.”
Henry Ford z pewnością wiedział jak działa niewolnictwo.
- Co wolisz – fajne cycki czy zgrabną dupcie?
- Zdecydowanie dupcie, mój typ dziewczyn jeszcze nie ma cycków.
- Kochanie, Ty tylko żłopiesz to piwsko, a ze mną to nawet nie porozmawiasz.
- A o czym?
- O mnie, o moich potrzebach, jakie kwiaty lubię, jaki kolor...
- A jaki kolor lubisz?
- Róż.
- To róż dupę po piwo.
Czemu na małą Dorotkę wołają "Śmietana?"
Bo była bita w domu
Całkiem niedawno podpadłem mojemu najlepszemu kumplowi...
Przyłapał mnie bowiem jak marszczyłem sobie freda...
Podczas wąchania gatek jego siostry...
Ale chyba najbardziej wkurzyło go to, że miała je opuszczone do kolan...
Co dostał chłopiec bez rąk pod choinkę?
- Rękawiczki...
..Nie no, żartuje. Nie wiem, bo jeszcze nie otworzył.