Przyszli po czarnych, nie odzywałem się bo nie jestem czarny.
Przyszli po żydów nie odzywałem się bo nie jestem żydem.
Po tym stwierdzili że wszystkie problemy się skończyły i przestali przychodzić po ludzi.
Drogie panie, bądźcie konsekwentne. Jeżeli szukacie księcia z bajki nie dziwcie się później, że trzeba mu usługiwać.
Prawo Murphy’ego:
Siedzisz sam, czekasz, nic się nie dzieje. I akurat gdy postanowiłeś posłuchać stetoskopem własnych jąder lekarz wraca do gabinetu.
Idzie sobie grupka dresów przez most i widzą, jak jakaś dziewczyna szykuje się do samobójczego skoku. Jeden z nich, nie chcąc wyjść na nieczułego, a przy okazji chcąc wykorzystać okazję, zagaduje do dziewczyny:
- Ej, skoro chcesz się zabić, to pocałuj mnie przed śmiercią.
Dziewczyna się zgodziła, pocałowała go z języczkiem, facet nieziemsko podjarany mówi:
- To było super, jesteś wspaniała! Dlaczego w ogóle chcesz się zabić?
- Bo rodzicom nie pasuje, że ubieram się jak dziewczyna.
Lekarz mówi do małego murzynka chorego na ebole
Idź spać bo jutro nie wstaniesz
Pracuję w punkcie foto. Dziś przyszedł koleś odebrać nagie fotki swojej żony. Gdy dawałem mu zdjęcia spytałem:
– Chcesz negatywy?
– Tak.
– Twoja żona jest gruba i ma obwisłe cycki.
Wychodząc spod prysznica usłyszałem od żony:
– Ooo, wygląda jak penis, tylko mniejszy…
– Ooo, wygląda jak moja sekretarka, tylko grubsza.
Przeglądając telefon żony przypadkiem znalazłem krótki filmik, na którym widać jak rytmicznie uderza głową w podłogę.
– Co to jest? – spytałem.
– To ja i mój szef. Nagrywał filmik jak bierze mnie od tyłu – odpowiedziała zawstydzona ze łzami w oczach.
– Dzięki Bogu. Już się bałem, że przeszłaś na Islam.
– Kochanie, musimy porozmawiać. Uważam, że jesteś zbyt władczy…
– Czy pozwoliłem ci się odezwać?
– Powoli zdejmuję twoje majteczki…
– Szybciej zdejmuj. Deszcz zaczyna lać, pranie zmoknie.
– Wpadnij do mnie…
– Masz coś do żarcia?
– Rodziców nie ma w domu.
– Wrócą z żarciem?
– Dlaczego ta pęknięta prezerwatywa leży ciągle na kanapie?
– Kochanie, tyle razy ci mówiłem, nasze dzieci maja imiona.
– Czy wyrzekasz się synu szatana?
– Nie mogę ojcze, mam z nią dwoje dzieci.
– Nie cierpię chodzić do szkoły.
– Synku, gdy Abraham Lincoln był w twoim wieku to chodził do szkoły 12 km na piechotę.
– A jak był w twoim to został prezydentem…
– Nie pyskuj mi tu gówniarzu!
– A potem go zastrzelili…
– Te, frajer, komórkę masz?
– Nie.
– A jak znajdziemy?
– Pomogę wam. Patrzcie: w lewej kieszeni kastet, w prawej pistolet. Szukać dalej?
Nie rozumiem kolesi, którzy chodzą do klubów ze striptizem. W sumie nie rozumiem samej idei – gdybym chciał spędzić czas z babką, której oddam wszystkie pieniądze i której nie porucham zostałbym w domu z żoną.
To uczucie, kiedy chcesz wyruchać siostrę, a szmata mówi "nie" bo ojciec jest zazdrosny
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
Matka beszta syna, ktory wybral sie do klubu ze striptizem.
- Jak mogłeś! To obrzydliwe! Pewnie widziałeś tam rzeczy, których nie powinieneś zobaczyć!
- Tak - odpowiada syn - Widziałem tam ojca
Paradoks Cygana:
Gdy Cygan jedzie tramwajem, to tramwaj jedzie Cyganem.