Przychodzi facet do sklepu monopolowego.
- Czy ma pani czystą?
- Tak, myłam dziś rano...
Babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega ,kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś.
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko ruchała, a nam ciągnik ukradli.
Siedzi sobie Puchatek przy ognisku i zajada pieczyste. Widzi go Tygrysek i postanawia się przyłączyć. Po kilku browarach i kawałkach pieczystego, Tygrysek z żalem mówi do Puchatka:
- Wiesz Puchatku, ale Prosiaczka to nie bardzo lubię.
- Jak ci nie smakuje, to nie jedz - odparł Kubuś Puchatek.
Jedzie chłop na koniu, a z tyłu ma przyczepioną beczkę... Zatrzymuje go policja, i pada pytanie:
- Dzień Dobry obywatelu! Co mamy w tej beczce?? Spiryt??
- Nie panie władzo, to jest Sok z banana...
- Taaak?? To daj pan spróbować troszkę!
- Proszę bardzo...
Chłop nalał policjantom po szklance, oni wypili, i zachwycają się:
- Mniam! To jest pyszne!! I rzeczywiście nie spiryt! Sprzeda nam pan może tą beczkę tego soku z BANANA??
- Ok, za 100złotych jest wasza, moja beczka soku z BANANA...
Chłop dobił interesu, i pyta:
- Jestem wolny?? Mogę jechać??
- Ależ proszę,
Na to chłop, poganiając konia:
- Wio BANAN, wio!!!
Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
- Janie, czy to jest plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
- Nie hrabio, to jest gówno.
Na to Hrabia:
- No tak. Bo niby skąd w mojej dupie plastelina.
Za oknem świta. Stary, nagi facet stoi przed lustrem. Patrzy na swoją wymiętą, pomarszczoną, nieogoloną twarz, sflaczały brzuch, krzywe nogi, marne przyrodzenie. Potem kieruje wzrok w bok lustra i widzi odbicie leżącej w łóżku pięknej, zgrabnej, nagiej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na swoje odbicie i mamrocze:
- Kurwa, jak można do tego stopnia kochać pieniądze?
- Co wspólnego mają cyganie z saperem?
- Myli się tylko raz.
Casting do jakiegoś filmu. Na planie stoi grupka ludzi, podchodzi reżyser i mówi:
- Ty, ty i ty ....
- Jeszcze ja! Jeszcze ja! Wyrywa się jakiś koleś z tłumu.
- Dobra, ty też. WYPIERDALAĆ!
BIERAJ PUNKTY ZA PODPIERDALANIE W PRACY:
1 PKT - Przypadkowe nieumyslne podpierdolenie;
5 PKT - Niby nieumyslne podpierdolenie;
10 PKT - Zwykla podpierdolka w cztery oczy z przelozonym bez swiadków;
20 PKT - Anonimowy donos na samego siebie, mimo, iz nie jest siewinnym,bylezaistniec;
30 PKT - Podpierdolenie w obecnosci swiadków;
40 PKT - Samopodpierdolka w cztery oczy z przelozonym;
50 PKT - Samopodpierdolka przy swiadkach;
60 PKT - Podpierdolenie do przelozonego w obecnosci podpierdalanego bez innychswiadków;
70 PKT - Podpierdolenie w obecnosci podpierdalanego przy większej ilości świadków;
80 PKT - Podpierdolenie w obecnosci podpierdalanego, pomimo, iz ten nie jestwinny;
90 PKT - Podpierdolenie w obecnosci podpierdalanego, pomimo, iz ten nie jestwinny a czynu tego dokonal sam podpierdalajacy;
100 PKT - Podpierdalanie w obecnosci podpierdalanego, pomimo, iz ten niejestwinny a czynu tego dokonał sam podpierdalający na spółkę z przelozonym,doktórego sie podpierdala i wmówienie podpierdalanemu jego winy.
Bonusy:
* podpierdolenie najlepszego kumpla - dodatkowo 10 PKT;
** podpierdolenie zanim czyn zostanie dokonany - dodatkowo 20 PKT;
*** dodatkowo 25 PKT - kiedy dzien wczesniej pilo sie z podpierdalanymjegowódke, w jego domu
Idzie facet do burdelu, a że był to prawdziwy zwyrol to burdel też musiał być wyjątkowy. Podchodzi do burdel-mamy i mówi:
- szanowna pani ja w życiu robiłem już praktycznie wszystko, klasycznym seksem mi się rzygać chcę, a i różne dostępne perwersję mi się przejadły. Płacę każdą cenę byle by tylko przeżyć coś nowego.
-Dobrze mamy dla pana coś odpowiedniego ale będzie to kosztowało 10 tyś. euro, ale gwarantuje że zapamięta to pan do końca życia
Facet się zgodził, burdel-mama dała mu klucz do pokoju i idzie, otwiera drzwi a tam rozwścieczony goryl skacze po ścianach demoluje meble. Gościu ucieszony wychodzi po godzinie i idzie do burdel-mamy
-no muszę przyznać że było to coś nowego, ale jeszcze czuje się nie zaspokojony
-dobrze mamy coś lepszego ale to będzie kosztować 2x tyle
-cena nie gra roli
Burdel-mama zaprowadziła go do pokoju a tam dwa goryle wielkie i wściekłe. Po 2 godzinach facet wychodzi idzie do burdel-mamy i mówi ze to jeszcze nie o to mu chodzi
-Dobrze mamy dla pana specjalną ofertę tylko że kosztuje ona 100 tyś euro
Facet wyjął kartę kredytową, zapłącił i idzie w kierunku mu wskazanym, otwiera drzwi , patrzy a tam mała dziewczynka siedzi w kącie, skulona z głową między kolanami i się buja.
Facet się zdziwił
- Przecież to miało być coś ekstra, w życiu rżnąłem już setki dzieci, chłopców dziewczynki, nawet niemowlęta, co w tym jest takiego nadzwyczajnego
Na to dziewczynka podniosła głowę
-a w oczodoły ruchałeś?
Opowiem wam dowcip o krótkich chuju
albo nie bo jest za długi
-ile ci pa ma zakretow?
-chuj wie
Dlaczego kobieta ma 2 zwoje więcej w mózgu niż koń?
Żeby nie piła wody z wiadra jak myje podłogę.
Wchodzi żona do łazienki, patrzy zdumiona i pyta męża:
- Co Ty stary idioto robisz ? Jajka golisz ?
Na to mąż:
- Nie chce stać, to nie będzie w puchu leżał !
Czym się różni 20-letni murzyn od 40-letniego?
20-letnim brudem.
Dwóch gejów w stałym związku od lat. Spacerują po mieście (dworze, polu, podwórku). ;)
- Ale mnie ochota wzięła, chodźmy gdzieś w bramę - mówi jeden.
- No co ty? W mieście? No ale dobra, misiu, dla Ciebie wszystko.
Schowali się w bramie i jeden drugiemu wsadził w tyłek palec.
Chwilę później sytuacja się powtarza:
- Ale mnie ochota wzięła, chodźmy gdzieś w bramę... Tylko tym razem wsadź całą dłoń.
- No co ty? W mieście? No ale dobra, misiu, dla Ciebie wszystko.
Schowali się w bramie i jeden drugiemu wsadził w tyłek dłoń.
Mija kolejna chwila i wraca ochota:
- Ale mnie wzięło na maksa, chodźmy gdzieś w bramę... Tylko tym razem wsadź mi rękę po sam łokieć, ok?
- No co ty? W mieście? No ale dobra, misiu, dla Ciebie wszystko.
Schowali się w bramie, wsadza facet rękę po łokieć w tyłek i po chwili czuje pod palcami coś twardego. Wyciąga, wyciera, patrzy - złoty zegarek... Odzywa się ten drugi.
- Sto lat, sto lat ...
Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ, bardzo lubił swój motor, to smarował go wazelina, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. I pewnego razu spotkał dziewczynę Marzen, on ja pokochał, ona jego jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:
- U nas w domu jest taka tradycja, ze kto się pierwszy odezwie po obiedzie, zmywa naczynia, ta tradycja obowiązuje również gości. Tak wiec pamiętaj. No wiec zaczęli jeść, zjedli i siedzą i patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:
- Mmmm, pycha obiad, trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.
Dziewczyna sobie myśli:
- Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.
Matka myśli:
- Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.
Ojciec myśli:
- Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywał nie będę.
Mija pól godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę, posądził na stole, podniósł jej spódnice, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli:
- UUUch, leżało mi to już od dwóch dni, trzeba by jej cos powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.
Dziewczyna myśli:
- Było extra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie....
Matka myśli:
- Nie miałam tego od 6 lat, trza by cos staremu powiedzieć, ale nie teraz, bo zmywać nie będę.
Ojciec myśli:
- A to gnój, moja córkę przeruchal, a ja przez to zmywanie nic nie mogę powiedzieć.
Mija następne pól godziny. Chłopak wziął mamusie na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:
- Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale...
Dziewczyna myśli:
- świnia, najpierw ja, potem moja matka. Musiałabym mu cos powiedzieć, ale...
Matka myśli:
- Ehhhh! Jak dobrze, jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć?
Ojciec z piana w ustach myśli:
- Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi powiedzieć.
Nagle zerwal sie deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
- He, he, dobrze, ze go wysmarowałem wazelina - myśli. - Jak przestanie padać to musze go znowu posmarować.
I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, ze zapomniał jej z domu.
- No trudno, zmyje te naczynia - myśli i pyta:
- Czy ktoś ma wazelinę?
Na co ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:
- TO JA JUZ POZMYWAM!
Leci para gejów samolotem...jednemu sie zachciało i mówi do drugiego
- choć się pobzykamy
- no co ty, tu jest za dużo ludzi...
- ale nikt nie zwraca uwagi.Sam popatrz...
Gej wstał i głośno zapytał
- Czy ma ktoś z państwa długopis ?!!!!
Zaden z pasażerów się nie odezwał więc chłopięta zabrały się za siebie.W trakcie wysiadania stuardesa zauważyła ze jeden facet jest obrzygany.
- Dlaczego nie poprosił pan o torebkę ??
- Nie jestem głupi... jeden poprosił o długopis to go wyruchali...
Dlaczego dzieci w Etiopii mają takie chude rączki i nadymane brzuszki?
Bo dużo jedzą i nic nie robią!
Strażak, wyciąga ludzi z wraku samochodu, jeden z pasażerów krzyczy w niebogłosy...
-I czego pan krzyczy, przypiął pan się pasów i ma pan połamane żebra… co najmniej.
-Niech pan po patrzy na kolegę zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... prawie jak żywy.