#1363  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

Zaproponowałem żonie zabawę w szkołę. Ona miała być nauczycielką, a ja niegrzecznym uczniem. Idiotka zadzwoniła po moich rodziców.

#1362  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

- Co powiedzieć kobiecie z dwoma podbitymi oczami?
- Nic, mówiłeś jej już dwa razy.

#1361  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

Czujesz się bezsilny?
Nie masz na nic wpływu?
Uświadom sobie, że samo twoje gówno może doprowadzić do zamknięcia aquaparku.

#1360  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

Zadanie: wymienić żarówkę.
Jak poradzą sobie z nim nasi kandydaci na prezydenta?
Komorowski powie, że zmieni żarówkę w następnej kadencji.
Duda zwróci uwagę na fakt, że Komorowski miał 5 lat na zmianę żarówki. Sam nie ma pojęcia jak to zrobić.
Korwin-Mikke powie, że przepalona żarówka to wina Unii Europejskiej. W Rosji są lepsze żarówki.
Kukiz powie, że zmieniłby żarówkę gdyby tylko miał coś do powiedzenia w rządzącej koalicji.
Ogórek będzie się zastanawiać czym jest to małe słońce zamknięte w bańce.

#1359  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

- Czemu milczysz? Powiedz coś?
- Co?
- Nie wiem. Coś miłego, bądź sobą.
- Nie mogę zrobić tych dwóch rzeczy jednocześnie.

#1358  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

- Doktorze, cierpię z powodu bezsenności. Czy może mi pan pomóc?
- Oczywiście. Musimy tylko zidentyfikować przyczynę i się jej pozbyć.
- To nie będzie takie proste. Żona chyba pokochała tego bachora.

#1357  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

Idzie mały chłopczyk z rodzicami. Ojciec wszedł do sklepu, a tu przechodzi słoń. Chłopczyk zainteresowany zwierzęciem i tym co mu zwisa z pod brzucha.
- Mamo, mamo, co to jest?
- To słoń.
- A co on tam ma?
- To ogonek.
- A to pod brzuchem?
Mama trochę speszona, bo wyposażony przez naturę osobnik.
- To nic takiego, nie zwracaj uwagi.
Za moment wyszedł tatuś. Dzieciak rozentuzjazmowany opowiada. I dopytuje się co słoń ma pod brzuszkiem. Tatuś na to,
- To siusiak.
- A mama mówiła ze nic takiego.
Na to ojciec przeciągając się z wyraźnym zadowoleniem:
- To tatuś tak mamusie rozpuścił.

#1355  (wolly)
9 lat 4 miesiące temu

- Ilu rasistów trzeba, żeby zmienić żarówkę?
- Dwóch: jednego by wykręcić starą i wkręcić nową oraz drugiego, żeby pilnować aby żaden czarnuch nie ukradł w międzyczasie żarówki albo drabiny.

#1354  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Odbywa się ostateczny egzamin na agenta CIA. W pomieszczeniu znajduje się pięciu zdających i egzaminator. Podchodzi do niego pierwszy kandydat, a ten daje mu pistolet i mówi:
- W magazynku jest pięć nabojów. W pokoju za drzwiami jest pańska żona. Ma pan 30 sekund, aby tam wejść i ją zastrzelić. Jeśli pan to zrobi, to pan zdał.
Gość wchodzi... Cisza... Po 30 sekundach wychodzi zrezygnowany, oddaje broń egzaminatorowi i mówi:
- Nie nadaję się. Nie jestem w stanie tego zrobić.
Podchodzi następny. Scenariusz się powtarza. Dostaje broń, wchodzi do pokoju, cisza, wychodzi. Znowu oddaje broń i stwierdza, że się nie nadaje. Sytuacja powtarza się jeszcze dwa razy. Podchodzi wreszcie ostatni zdający. Dostaje od egzaminatora broń i wchodzi do pokoju. Słychać szybko pięć kolejnych strzałów. Potem jakieś 10 sekund ciszy i jakieś dziwne łomoty. W końcu po dwóch minutach zdyszany wychodzi, oddaje broń i mówi:
- Jakiś sukinsyn załadował mi ślepe naboje, więc musiałem sukę taboretem zatłuc!

#1353  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Na targu baca sprzedawał gadającego psa. Turysta nie bardzo wierzył, ze pies potrafi gadać.
- Pewnie, ze potrafię - wtrącił się do rozmowy pies - to nawet sprawiło, ze przez pewien czas pracowałem dla MI-5 jako szpieg... Wie pan, nikt nie sadził, ze pies potrafi mówić i rozumieć, co się przy nim mówi, Rejewski, Różycki i Zygalski coś tam liczyli, ale gdybym nie podsłuchał rozmowy pewnych niemieckich oficerów i nie zdradził ich tajemnic, Enigma do dziś pozostałaby zagadka... No, a po zakończeniu służby pracowałem trochę jako tłumacz, potem emeryturka, dzieci, stabilizacja...
- Baco, wy na pewno sprzedajecie tego psa?
- Tak.
- A za ile?
- Za 5 złotych.
- Takiego psa za 5 złotych?!?!
- A bo on takie głupoty pierdoli...

#1352  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Ekstremalnie piękna babeczka rzuciła studia i postanowiła zostać bogata. Dość szybko znalazła sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planując zerżnąć go na śmierć zaraz podczas nocy poślubnej. Uroczystości ślubne i bankiet poszły doskonale, pomimo półwiecznej różnicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiąca miodowego rozebrała się i czekała rozkosznie w łóżku aż małżonek wyjdzie z łazienki. Kiedy sie pojawił, nie miał na sobie nic za wyjątkiem kondoma skrywającego 30 centymetrowa erekcje. Niósł ze sobą zatyczki do uszu a na nosie miał klamrę do bielizny. Przestraszona ze coś jest nie tak, zapytała:
- A to po co ci te gadżety?!
Na to dziadek odpowiedział:
- Są dwie rzeczy, których nie mogę znieść. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!

#1351  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

- Tato, w parku znowu jakiś facet mnie zaczepiał, obmacywał...
- To trzeba było uciekać, synku!
- W szpilkach!? Po żwirze!?

#1350  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

- Jesteś dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałem.
- A Małgosia, twoja pięcioletnia siostrzyczka?
- Ją miałem.

#1349  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

- Kochanie, chodź tutaj. Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
- No czuję…
- Ile razy ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak?

#1346  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.

#1345  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace. Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!".

#1344  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Putin wizytuje pierwszą klasę szkoły podstawowej. Przywitał się, przedstawił i przeszedł po klasie głaszcząc główki dzieci (choć mógł przypierdolić).
- Drogie dzieci - zagaił prezydent - powiedzcie mi, co oznacza dla was słowo "tragedia"?
Prymusek Aloszka wyrwał się pierwszy i sepleni:
- To znacy, ze jak mojego kolegę psejedzie auto to jest tragedia, pse pana!
- Nie nie... chłopczyku, to tylko zwykły wypadek. Kto jeszcze coś powie?
Wstała Tatianka i mówi:
- Tragedia to będzie wtedy jak autobus wypełniony dziećmi spadnie ze skały!
- No niby tak, ale niezupełnie, bo wtedy to będzie tylko wielka strata dla narodu, ale jeszcze nie tragedia. No proszę mówcie dalej, dzieci!
W klasie zapadła przedłużająca się cisza, wreszcie podnosi się Stiopa i cichutkim, drżącym głosikiem wygłasza:
- Ja myślę... że tragedia to będzie wtedy, kiedy w auto prezydenta Czeczeńcy przypierdolą z granatnika...
- Ooo właśnie! Brawo chłopczyku! A dlaczego uważasz, że to będzie tragedia?
- Bo nie ma innego wyjścia, na pewno nie będzie to ani wypadek ani wielka strata dla narodu...

#1343  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Niewidomy leży na plaży. Wyciąga gumową lalką i zaczyna ja nadmuchiwać. Ludzie się gapia, jakaś pani odważyła się, podeszła i nieśmiało zwraca mu uwagę:
- Wie Pan tu się dzieci bawią, a Pan lalkę z sex-shopu dmucha...
- O matko! Cala zimę waliłem ponton!

#1342  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Pod ścianą płaczu modli się cała kupa Żydów (cicho, w skupieniu, każdy sobie coś pod nosem szemrze) wśród nich jeden Amerykanin głośno zawodzi:
- Panie Boże daj mi $100, co to dla Ciebie! Tylko $100, proszę itd.
Po chwili podchodzi do niego wzburzony jeden ze Żydów, wciska mu setkę w rękę i mówi:
- Masz tu swoja setkę i spierdalaj stąd bo nam Boga rozpraszasz, a my się tu o ciężkie miliardy modlimy!

#1341  (wolly)
9 lat 5 miesięcy temu

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia:
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboze. Na 30. klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"