Para w restauracji.
- Raczka mnie boli - mówi ona.
- daj to pocałuje. "Cmok" przestało?
- aha, ale teraz czółko mnie boli
- daj to pocałuje. "Cmok" przestało?
- aha, ale teraz usteczka mnie bolą...
W tym momencie dziadek po drugiej stronie
- przepraszam bardzo,ze przeszkadzam, ale leczy może pan tez prostatę?
Dwaj Rosjanie wyjechali do USA i postanowili, ze będą postępować dokładnie tak, jak rodowici Amerykanie. Jak postanowili, tak zrobili. Na samym początku pojawił się problem, bo nie znali żadnych amerykańskich potraw. Dorwali wiec jakiegoś gościa na ulicy i pytają, co jedzą amerykanie. No to facet im mówi, ze hot-dogi. Pomyśleli, pomyśleli, co tez może być ciekawego w gorącym psie i w końcu zdecydowali się na zakup. Jeden dostał swoją bułe, otwiera ja i z nieciekawa mina pyta drugiego:
- A ty jaka cześć psa dostałeś??
Siedzi Bush i premier Pakistanu w knajpie. Wchodzi jakiś gość i pyta barmana:
- Czy to nie Bush i premier Pakistanu?
Barman na to:
- Tak.
Gość podchodzi do nich i pyta:
- Co robicie chłopaki?
- Planujemy wojnę w Afganistanie
- I co się wydarzy?
- Zabijemy 14 milionów Afgańczyków i jednego mechanika rowerowego...
- Jednego mechanika rowerowego?
Na to Bush do premiera:
- Widzisz, mówiłem Ci, że nikogo nie obchodzi 14 milionów Afgańczyków.
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, ktory nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem
Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytutki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę od razu podeszła i zapytała:
- Dlaczego stoisz kochanie w tym szeregu?
Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo:
- Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoję by parę dostać.
Babcia pomyślała na to: "To bardzo miło z ich strony - też postoje to może jakieś dostanę". Jak pomyślała tak zrobiła - ustawiła się szybko na końcu szeregu.
Tymczasem policjanci zaczęli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich doszedł do babci strasznie się zirytował i zapytał:
- Łał, pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje rade?
- Oh, słodziutki, to jest bardzo proste: wyjmuję moje zęby, ściągam skórkę i wylizuje do sucha..
Przychodzi do lekarza wielki dwumetrowy murzyn i mówi, że go boli w krzyżu. Lekarz tak na niego patrzy i mówi:
- Proszę zrobić mostek pod oknem.
Murzyn zrobił mostek, lekarz tak patrzy i kiwa głową.
- To proszę teraz zrobić mostek pod ścianą.
Murzyn znowu zrobił mostek, a lekarz mruczy pod nosem 'nie, nie, niedobrze...'
- A teraz pod drzwiami.
Murzyn wstał i poszedł zrobić mostek pod drzwiami, a lekarz znowu pod nosem 'nie, kurde tu też nie...'
- To wie pan co? To proszę jeszcze tu koło biurka - mówi lekarz.
Na to murzyn się wkurwił i mówi:
- Pan chyba zwariował, przyszedłem z bolącym krzyżem, a pan mi każe robić mostek za mostkiem, już pleców nie czuje...
A na to lekarz:
- Proszę się nie gniewać, bo wie pan, kupiłem sobie taką zajebistą czarną ławę i nie wiem gdzie ją postawić...
Przed barem zatrzymał się wielki harley, zsiadł z niego taki spory, naprawdę spory facet z plakietką Hells Angel na plecach. Usiadł pośrodku baru, zamówione piwko golnął jednym łykiem i czekając na następne łypnął okiem w prawo:
- Czego się kurwa gapicie matkojebcy!
Spojrzał w lewo i zagaił przyjaźnie:
- Co za banda pierdolonych pedałów!
Nagle z prawego końca baru podnosi się jakiś gostek...
- Ja... ja przepraszam, ale usiadłem po niewłaściwej stronie baru...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, na obu nogach po wewnętrznej stronie ud zrobiły mi się takie zielone, plamy. Co to może być?
Lekarz myśli, myśli i pyta:
- Czy jest pani mężatką?
- Tak
- A czy pani mąż jest Cyganem?
- Tak, ale jak pan zgadł?
- To niech mu pani powie że jego kolczyki nie są ze złota!
- Mamo! Mamo! Dlaczego w nocy tak skaczesz po tatusiu?
- Hmm.. bo tatuś jest taki gruby jak dmuchany materac, muszę jakoś spuszczać z niego powietrze...
- Ale mamo, to nie działa, bo jak wychodzisz, to ta pani spod 10'tki pompuje go spowrotem!
Dlaczego kobiety uwielbiają buty?
Bo nie ważne, ile się zeżre, rozmiar stopy się nie zmienia.
Facet całuje wszystkie nadjeżdżające tramwaje. Policjant pyta:
- Czemu pan całuje tramwaje?
A on odpowiada:
- Bo wczoraj jeden przejechał mi teściową i zapomniałem który.
- Dlaczego w Indiach są najtrwalsze małżeństwa?
- Już podczas wesela mąż dostaje w prezencie broń a żonie malują czerwoną kropkę na czole.
Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
- Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
- Bo nie chce, żeby sąsiedzi myśleli że cię biję.
Był sobie człowiek który posiadał swoja własna fabrykę mięsną jednakże był już w podeszłym wieku postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi(jak to zwykle bywa). Przyprowadza syna do fabryki i mówi:
- Synu widzisz ta maszynę? do niej wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz?
- Nie, odpowiada syn
Ojciec tłumaczy wiec jeszcze raz:
- Maszyna, Baran, parówka... rozumiesz?
- Nie, ponownie odpowiada syn
Ojciec nie wytrzymuje ale tłumaczy jeszcze raz:
- Tu masz maszynę w nią wkładasz barana i wychodzi parówka... ROZUMIESZ?
- Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna w która się wkłada parówkę i wychodzi baran?
- TAK, TWOJA MATKA!!!!!
Pewna rodzina wynajęła sobie Studenta do opieki nad synem Jasiem. Jasiu bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skończył te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę z Jasiem na osobności.
- Pamiętasz, Jasiu, co robimy co weekend?
- Oczywiście, ze pamiętam!
- To od dzisiaj musisz wiedzieć, ze pszczółki i motylki robią to samo.
Rozmawia dwóch przedszkolaków:
- Co to jest miłość francuska?
- To jest wtedy, gdy się całuje w te miejsca gdzie się robi siku.
- Aha, to znaczy w muszle, czy w sedes?
Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, ze ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwazdaj mi tak po cichutku i do ucha.
Jasio i Małgosia na spacerze:
- Och, kochany, nie potrafię wysłowić tego uczucia, które porusza moje wnętrze...
- Ze mną to samo. Nie powinniśmy byli popijać tych śliwek browarem...
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
W zapadłej wiosce, za górami za lasami wytrysnęło źródełko. Miało ono moc niespotykaną i cudowną. Ślepy umył w niej twarz:
- O rany, ja widzę!
Impotent wszedł do strumyka:
- O matko, mam wzwód!
Potem pojawił się człowiek na wózku inwalidzkim. Wjechał do tego strumienia... leje na siebie ta wodę i nic... leje dalej i nic... gdy nagle...
- O kurcze, nowe oponki!!