5 godzin temu

Knajpa, scena jak z Twardowskiego: z pustego kieliszka wyskakuje diabeł. Kopyta, szpony i ogon jak się patrzy. Wszyscy uciekają oprócz jednego faceta, który jak gdyby nigdy nic kończy posilek.
- Dlaczego się mnie nie boisz marmy człowieku? Jestem przecież diabłem!
- No widzę. Dziwi mne tylko że przez tyle lat żona nie przyznała się, że ma brata.